Niesamowite przepowiednie Ojca Pio, które wstrząsną twoim światem

Przepowiednie Ojca Pio

Słynny stygmatyk przepowiedział, że koniec świata nastąpi w mroźną, zimową noc, kiedy to błyskawice z ognistych chmur będą wszystko podpalać i obracać w pył. Ojciec Pio otrzymał ostrzeżenie od Jezusa Chrystusa. Czy świat naprawdę czeka zagłada? Oto przepowiednie Ojca Pio.

Ojciec Pio z Pietrelciny (właśc. Francesco Forgione) urodził się 25 maja 1887 roku w Pietrelcinie, a zmarł 23 września 1968 roku w San Giovanni Rotondo – był włoskim kapucynem, stygmatykiem i został ogłoszony świętym Kościoła Katolickiego. Nas jednak najbardziej interesują jego proroctwa dotyczące przyszłości oraz końca świata.

Przepowiednie ojca Pio

Pochodzą one z objawienia, jakie miało miejsce 15 stycznia 1957 roku. Tego dnia przed obliczem zakonnika pojawił się Jezus Chrystus, który opowiedział, jaki los czeka nasz świat – zagłada oraz jej nieuniknione następstwa:

"Przybędę na ten świat przepełniony grzechem w towarzystwie przerażającego wycia grzmotów. Przybędę w mroźną zimową noc. Gwałtownie wzmagające się wiatry poprzedzą ogromne zamieszanie na świecie – Ziemia będzie drżeć wskutek niezwykle silnych wstrząsów. Pioruny i błyskawice z ognistych chmur będą zapalać i obracać w pył wszystko, co było związane z grzechem i było nim zniewolone lub przezeń zagrożone. Wszystko to zostanie zniszczone. Powietrze będzie przesycone gryzącymi gazami. Duszące opary oraz uderzenia trąb powietrznych zaczną niszczyć wszystko. Najwspanialsze budowle legną w gruzach".

Większość wizji ojca Pio dotyczy Dnia Sądu Ostatecznego oraz końca znanego nam świata. Co ciekawe, początkowo zakonnik sam nie zdawał sobie sprawy z tego, że jego proroctwa są czymś nadzwyczajnym. Być może powodem takiego stanu rzeczy był fakt, iż Francesco Forgione doznawał widzeń od najmłodszych lat. Był jeszcze dzieckiem, kiedy wszystko się zaczęło. Dziwić może, że sądził przez wiele lat, iż dar jasnowidzenia posiadają wszyscy ludzie, i nie widział w nim niczego niezwykłego.

Z upływem lat jednak uświadomił sobie swoją odmienność. Zaczął zwracać baczniejszą uwagę na swoje doświadczenia mistyczne, a niektóre z nich nawet opisywał w listach do ojca Augustyna, swojego duchowego opiekuna i powiernika. W jednym z takich listów, 7 kwietnia 1913 roku, ojciec Pio napisał:

"Mój drogi Ojcze, w piątkowy poranek [...] ukazał mi się Pan Jezus. Wydawał się nieszczęśliwy i zdruzgotany. Pokazał mi olbrzymi tłum księży, wśród których było wielu dostojników z różnych kościołów. Jedni odprawiali msze święte bez należnego nabożeństwa, inni ubierali lub zdejmowali szaty liturgiczne bez żadnego szacunku. [...] Zapytałem [Jezusa – przyp. tłum.], dlaczego tak cierpi. Nie odpowiedział, tylko pokazał mi karę, jaka spotkała tych księży. Jednak chwilę później, patrząc na nich z ogromnym smutkiem, zapłakał i ujrzałem dwie duże łzy spływające po Jego twarzy. Odwrócił się i odszedł stamtąd, mówiąc cierpko pod ich adresem: "Mordercy".

[Jezus] Zwracając się do mnie, powiedział: "Synu mój, nie sądź, że moje cierpienie trwało tylko trzy godziny. Moje cierpienie trwa nadal i będzie trwało do końca świata – ze względu na dusze, które tak bardzo kocham. [...] Najgorsze jest to, że ludzie są obojętni, nie wierzą we mnie i gardzą moją miłością. Ileż to razy mój gniew niczym piorun chciałem obrócić przeciw nim, lecz powstrzymali mnie Aniołowie i duch miłości, który jest we mnie".

Objawienia Ojca Pio

Ojciec Pio wielokrotnie miewał widzenia, które zawsze zapowiadały koniec ludzkiego świata. Jedno z doświadczeń mistycznych zakonnika, uważane za najważniejsze, zostało przedstawione w książce Świat objawiony, autorstwa Zbigniewa Kozłowskiego:

"Godzina mego przyjścia [sądu dla trzeciej części ludzkości] jest bliska. Przy tym przyjściu będzie Miłosierdzie, a jednocześnie twarda i straszna kara. Moi Aniołowie powołani do tego zadania będą uzbrojeni w miecze. Uwaga ich będzie zwrócona przeciw tym, którzy nie wierzą i bluźnią przeciwko objawieniu Bożemu. Z chmur powstaną orkany ognistych strumieni padających na całą ziemię. Niepogody, burze, pioruny, powodzie, trzęsienia ziemi będą jedne po drugich następować w różnych krajach.

Nieustannie będzie padać deszcz ognisty. Rozpocznie się to w bardzo mroźną noc. Grzmoty i trzęsienia ziemi będą trwać trzy dni i trzy noce. Będzie to dowodem, że przede wszystkim jest Bóg. Ci, którzy we mnie pokładają nadzieję i wierzą moim słowom, niech się nie boją, bo ja ich nie opuszczę. Szczególnie tych, którzy niniejsze ostrzeżenie podadzą innym dla ich dobra, żeby się ludzie nawrócili i przestali źle czynić.

Kto jest w stanie łaski i szuka opieki Matki Mojej, temu nie stanie się nic. Abyście się na to przygotowali, podaję wam znaki: noc będzie bardzo zimna, wiatr będzie huczał, a po pewnym czasie powstaną grzmoty. Wtedy zamknijcie drzwi i okna, nie rozmawiając z nikim poza domem. Uklęknijcie pod krzyżem, żałując za swoje grzechy. Proście Matkę Moją o opiekę. Podczas gdy ziemia trząść się zacznie, nie wyglądajcie na zewnątrz, bo gniew Ojca Mego jest godny szacunku. Kto rady tej nie usłucha, ten zginie w okamgnieniu, bo serce jego widoku tego nie wytrzyma. Kto będzie cierpiał nieustraszenie, nie zginie. Zostanie on męczennikiem i wejdzie do Królestwa Mojego. W trzecią noc ustanie ogień i trzęsienie ziemi, a w dniu następnym świecić będzie słońce.

W postaciach ludzkich zstąpią na ziemię Aniołowie i przyniosą z sobą ducha pokoju. Niezmierna wdzięczność uratowanej ludzkości wzniesie się do nieba w gorącej modlitwie dziękczynnej. Kara, jaka spadnie, nie może być porównana z żadną inną, jaką Bóg dopuścił na stworzenia od początku świata. Jedna trzecia ludzkości zginie.

Powaga czasu skłania Mnie do zwrócenia uwagi wszystkim, że to wielkie niebezpieczeństwo grozi ludzkości, jeżeli się ona nie zmieni. Nikt nie zna dnia ani godziny, kiedy przyjdzie kara. Ojciec Mój wie, kiedy to nastąpi.

Pamiętajcie o tym surowym napomnieniu, które wam daję. Nie bójcie się, ale tego nie lekceważcie, bo niebezpieczeństwo grozi całej ludzkości. Wobec krótkiego czasu należy go gorliwie wykorzystać, nie poddawać się złu ani nie ustępować. Waszym zadaniem i obowiązkiem jest wskazać na nadchodzące niebezpieczeństwo, ponieważ nie będzie usprawiedliwienia, że nie wiedzieliście. Niebo długo bowiem czeka i ostrzega, a ludzie się tym nie przejmują. Gdy będzie za późno, wyłoni się duży głaz z białej mgły poprzez noc – noc bez wypowiedzenia wojny".

Ojciec Pio przepowiada koniec świata

Jak widać, czasy ostateczne zbliżają się wielkimi krokami. Można powiedzieć, że są tuż tuż. Co ciekawe, według wielu analityków te czasy już się zaczęły. Dla przykładu, przyjście Jezusa mają poprzedzić ogniste strumienie spadające z nieba na ziemię. Do takiego zdarzenia doszło chociażby 15 lutego 2013 roku w Czelabińsku, kiedy to byliśmy świadkami upadku meteoru o średnicy 17 metrów (w przybliżeniu). Zresztą od tamtej pory coraz częściej słyszymy o meteorach spadających na naszą piękną planetę. Jeśli prześledzimy informacje z ostatnich miesięcy, uświadomimy sobie, jak bardzo wzrosła ilość obserwacji dużych obiektów wchodzących w ziemską atmosferę.

Poza tym przyjście Jezusa mają poprzedzić burze, trzęsienia ziemi, powodzie i inne katastrofy naturalne, występujące kolejno w różnych krajach. W tym przypadku również wystarczy zajrzeć do serwisów informacyjnych, by przekonać się, że obecnie mamy do czynienia ze wzmożoną częstotliwością występowania anomalii pogodowych.

Dni ostateczne, według wizji ojca Pio, mają potrwać trzy doby. Potem wszystko ucichnie, a nasz świat odwiedzą aniołowie w ludzkiej formie, którzy przyniosą spokój. Owe trzy doby, zwane Trzema Dniami Ciemności, tak zostały opisane przez słynnego stygmatyka (28 stycznia 1950 roku):

"[Jezus powiedział]: Dobrze pozamykajcie i uszczelnijcie okna. Nie wyglądajcie na zewnątrz. Zapalcie poświęconą świecę, która wystarczy na wiele dni. Odmawiajcie modlitwy różańcowe i czytajcie duchowe książki. Przyjmujcie Duchową Komunię, a także rozpowszechniajcie uczynki miłości, które są nam tak potrzebne. Módlcie się z wyciągniętymi rękami lub padając na twarz, aby uratować wiele dusz. Nie wolno w tym czasie wychodzić na zewnątrz. Zaopatrzcie się w wystarczającą ilość pożywienia. Siły natury zostaną wstrząśnięte, a deszcz ognia napełni ludzi przerażeniem. Bądźcie odważni – jestem pośród was".

Co powinniśmy zrobić?

Najważniejsze jest to, żeby w tym czasie pozostać w domach i pod żadnym pozorem nie wychodzić na zewnątrz. Kto się do tego nie zastosuje, umrze.

W innym miejscu Jezus nakazuje również otoczyć opieką zwierzęta w czasie Trzech Dni Ciemności. Uprzedza również, że otrzymamy odpowiednie znaki, które pozwolą nam przygotować się na tę wyjątkowo ciężką próbę.

"Noc będzie wyjątkowo zimna, a wiatr zacznie straszliwie ryczeć i wyć. Po krótkim czasie usłyszycie grzmoty".

Zanim jednak to nastąpi, ludzkość czekają jeszcze liczne wojny.

"Wojsko zajmie linie od Norymbergii do Budapesztu oraz od Berlina do Drezna. Kolejna linia będzie przebiegać od Zagłębia Ruhry aż po Królewiec. Następnie z południa przylecą szare i czarne ptaki z taką mocą, że zmienią niebo i ziemię. Główna kwatera wojsk będzie się znajdować w Kiersberg koło Bonn. Pierwsza bomba wpadnie do kościoła w Bawarskim Lesie. Wszystko zostanie zniszczone i nikt nie może tych stron przekroczyć".

Podczas działań wojennych dojdzie do ogromnych zniszczeń, zginie wielu ludzi. O wiele więcej niż podczas obydwu wojen światowych.

"Jadą czołgi przez chaty i domy, a w tych pojazdach siedzą ludzie, ale ich ciała zwisają, bo są martwi [...]. Wskutek powodzi zostanie zniszczonych wiele wsi i miast. Południowa Anglia z północnym brzegiem zniknie, lecz Szkocja ocaleje. Na zachodzie ziemia zniknie, a powstaną nowe lądy. Zginą Nowy Jork i Marsylia. Paryż będzie zniszczony w dwóch trzecich".

Dobre wieści od Ojca Pio

Na szczęście nie wszystkie miejsca na Ziemi będą dotknięte zniszczeniem w równym stopniu. Będą obszary względnego spokoju, gdzie będzie można się schronić.

"Wiedeń, Augsburg oraz Reisten zostaną oszczędzone. Augsburg i kraje na południe od Dunaju nie odczują skutków wojny".

Kilka lat po zakończeniu działań wojennych nastąpią złote czasy. Według wizji ojca Pio, Szatan nie będzie w stanie ostatecznie zatriumfować na Ziemi. Aniołowie, którzy przybędą z Nieba, osłonią Ziemię duchem pokoju.

***
Przepowiednie ojca Pio są zaskakująco zgodne z innymi proroctwami dotyczącymi dni ostatecznych. Warto więc się z nimi zapoznać i przygotować. Tak na wszelki wypadek. Myślę, że zgromadzenie zapasów na trzy doby nie powinno stanowić dla nikogo większego problemu. Dodatkowo nieco sprzętu oraz materiałów do zasłonięcia okien – i będziemy gotowi.


Kategoria: Przepowiednie i proroctwa