Alois Irlmaier – przewidział III wojnę światową

Alois Irlmaier

Alois Irlmaier | Fot. Materiały prasowe

Był zwyczajnym człowiekiem, lecz pewnego dnia odkrył w sobie niezwykłą zdolność przepowiadania przyszłości. Trzeba przyznać, że trafność jego przewidywań jest wręcz porażająca. Pochodzący z Niemiec Alois Irlmaier przewidział nie tylko II wojnę światową, lecz także wiele innych ważnych wydarzeń. Zapowiedział również III wojnę światową oraz wydarzenia, jakie będą miały miejsce tuż przed jej wybuchem.

Alois Irlmaier urodził się 8 czerwca 1894 roku w Górnej Bawarii (zmarł w 1959 roku). Niczym szczególnym się nie wyróżniał aż do wypadku, jakiemu uległ podczas I Wojny Światowej. Brał wówczas udział w działaniach na froncie i pewnego dnia został zasypany zwałami ziemi w okopie po wybuchu granatu. Przeżył wtedy śmierć kliniczną. Wyratowano go po siedemdziesięciu dwóch godzinach.

Od tego czasu Alois Irlmaier zaczął doznawać rozmaitych, często wstrząsających wizji przyszłości. Ich trafność zaczęła przerażać przełożonych, toteż szybko został zwolniony z wojska. Potrafił bowiem bezbłędnie wskazywać, którzy żołnierze zostaną wkrótce zabici, co negatywnie wpływało na morale (nie ma się co dziwić).

Zdolności Irlmaiera były tak niesamowite, że szybko zdobył wielką popularność w kraju, a potem w całej Europie.

Alois Irlmaier o III wojnie światowej

Wizje Irlmaiera dotyczyły również czasów nam współczesnych. Na kilka lat przed swoją śmiercią wieszczył kolejną, trzecią, globalną wojnę. Oto treść przepowiedni dotyczącej III wojny światowej:

"Wszystkie wydarzenia zapowiadały pokój. Wszyscy wołali: Szalom! Lecz oto widzę, że „Wielki” upada, a przy nim leży zakrwawiony sztylet. Osobistość wysokiej rangi zostanie zabita przez dwóch mężczyzn – niskiego bruneta oraz nieco wyższego blondyna. To będą najemnicy. Po tym zabójstwie rozgorzeje nowa wojna na Bliskim Wschodzie.

Ogromne siły marynarki wojennej będą toczyć bitwy na Morzu Śródziemnym. Ogólna sytuacja będzie napięta. Widzę trzy cyfry: dwie ósemki i dziewiątkę, ale nie wiem, co one oznaczają ani w jakim czasie je umieścić.

Wojna wybuchnie o świcie i przyjdzie nieoczekiwanie. Bawarczycy siedzący w pubie, zajęci grą w karty, nagle ujrzą obcych żołnierzy zaglądających przez drzwi i okna. Czarna armia przybędzie ze wschodu, a wszystko wydarzy się niezwykle szybko. Widzę trójkę, ale nie wiem, co ona oznacza, być może trzy dni lub trzy tygodnie. To dotyczy Złotego Miasta [prawdopodobnie chodzi o Pragę – przyp. red.]. Rok poprzedzający wojnę będzie urodzajny w owoce i zboża, a zima będzie łagodna.

Zgromadzone wojska pomaszerują od wschodu w stronę Belgradu, a następnie wyruszą do Włoch. Potem trzy armie, z szybkością błyskawicy, bez żadnego ostrzeżenia, ruszą w kierunku północnego Dunaju ku rzece Ren. Pierwsza armia nadciągnie nad lasem Bawarskim w kierunku północnym wzdłuż Dunaju. Druga przejdzie od wschodu ku zachodowi nad Saksonią ku Zagłębiu Ruhry. Trzecia, która pójdzie z północnego wschodu na zachód i przejdzie nad Berlinem.

Rosjanie nigdzie się nie zatrzymają, dzień i noc nieubłaganie będą zmierzać do celu, do Zagłębia Ruhry. Ludność w panice będzie uciekać na zachód. Samochody zakorkują drogi i będą przeszkodą dla czołgów. Nie widzę żadnych mostów na Dunaju powyżej Ratyzbony. Zniszczony Frankfurt nie będzie już przypominał wielkiego miasta. Dolina Renu będzie pustoszona, głównie za pośrednictwem nalotów bombowych. Widzę ziemię, jakby piłkę, a na niej trasę samolotów, które lecą w górze jak rój białych gołębi. Zza „wielkiej wody” [ze Stanów Zjednoczonych – przyp. red.] natychmiast przyjdzie odwet. W tym samym czasie „żółty smok” najedzie Alaskę i Kanadę, ale daleko nie zajdzie.

Ponownie widzę przed sobą ziemię, jakby piłkę. Widzę wielką ilość gołębi wzbijającą się z piasku ku górze. Kiedy to robią, spada żółty pył. Zdarzy się to w pogodną noc, kiedy zostanie zniszczone „złote miasto”. Samoloty zrzucą żółty pył pomiędzy morzem Czarnym a Północnym. Wówczas powstanie szeroki jak pół Bawarii pas śmierci, od morza do morza. Tam, gdzie spadnie pył, wszystko będzie martwe – każde drzewo, krzak, trawa, całe pogłowie bydła, wszystko uschnie i sczernieje.

Tylko domy będą nadal stały. Żółta linia pyłu uniesie się i dotrze aż do miasta położonego nad zatoką. To będzie długa linia, ale nie wiem, co to jest, i dlatego nie mogę dokładniej opisać. Kto przekroczy tę linię, umrze. Ci, którzy będą po jednej stronie, nie będą mogli przejść na drugą. Dlatego też atakujące siły rozpadną się. Będą musiały udać się na północ. Wyrzucą wszystko, co ze sobą niosą. Nikt więcej tam nie wróci. Rosyjskie dostawy zostaną przerwane.

Dwie grupy będą walczyć od zachodu do południowego zachodu. Wojska zwrócą się ku północy i zatrzymają atak trzeciej armii. Na wschodzie będzie dużo czołgów, które jeszcze są w ruchu, ale w ich środku znajdują się same sczerniałe trupy. Tam piloci zrzucą małe, czarne pudełka, które wybuchają, zanim dotkną ziemi. Roznosi się wówczas żółty albo zielony dym czy też pył. Wszystko, co zetknie się z tym pyłem, umiera, obojętnie, czy jest to człowiek, zwierzę czy roślina. Trucizna jest tak silna, że ludzie stają się czarni, a ich ciało zaczyna odchodzić od kości. Przez jeden rok nikt nie będzie mógł wchodzić w tą strefę, inaczej narazi swoje życie na niebezpieczeństwo. Dzięki temu atak w pobliżu Renu będzie zakończony. Żaden żołnierz z trzech armii nie powróci do domu. W skażonej strefie trawa już nie urośnie, ale ludzie będą mogli żyć.

Przez jakąś naturalną katastrofę – albo coś podobnego – Rosjanie będą musieli uciekać na północ. Nad Renem widzę półksiężyc, który chce wszystko pochłonąć. Polecą oni na północ, gdzie wkraczała trzecia armia, aby wszystko zniszczyć. Tam znajdą znak, że wszystko umarło: ludzie, zwierzęta, trawa. Będą chcieli wszystko wyciąć i wszystkich zamordować. Nikt z tych trzech armii nie wróci do domu. Ostatnia bitwa rozegra się w pobliżu Kolonii.

Widzę samolot lecący ze wschodu, który wrzuca coś do wielkiej wody, wtedy stanie się coś przedziwnego. Woda podniesie się wysoko jak wieża i opadnie, wszystko będzie zalane. Część Anglii zniknie, kiedy pilot zrzuci tę rzecz do wody. Nie wiem, co to jest. Wystąpi trzęsienie ziemi i południowa część Wielkiej Brytanii zatonie. Zniszczone zostaną trzy miasta:

  • pierwsze przez wodę;
  • w drugim, położonym powyżej poziomu morza, będzie widać tylko wieżę kościoła;
  • trzecie zawali się całkowicie.

Całe zdarzenie będzie trwać bardzo krótko. Widzę trzy linie – być może chodzi o trzy dni, trzy tygodnie albo trzy miesiące. Dokładnie nie wiem, ale wojna będzie trwać krótko. Zatoną wyspy, ponieważ morze się wzburzy. Widzę wielkie dziury w morzu, które wypełnią się, gdy wzrosną ogromne fale. Piękne miasto położone nad morzem niemal zupełnie zatonie w brudzie i piasku. Inne kraje położone nad morzem narażone będą na wielkie niebezpieczeństwo, oceany będą niespokojne, a fale wysokie jak domy. Będą się pienić, jak gdyby gotowało się pod ziemią. Wyspy znikną, a klimat się zmieni. Styczeń będzie tak ciepły, że komary będą tańczyć. Być może będzie to przejście w inną strefę klimatyczną. Wtedy nie będzie już normalnych zim takich, jakie znamy obecnie.

W czasie wojny nastąpi ciemność, która potrwa siedemdziesiąt dwie godziny. Podczas dnia będzie ciemno. Spadnie grad, będą strzelały błyskawice i grzmoty, trzęsienie ziemi wprawi w drgania naszą planetę. Proszę: nie wychodźcie z domu w tym czasie, oświetlajcie domy tylko świecami. Kto będzie wdychał pył na zewnątrz, dostanie skurczu i umrze. Zaciemnijcie okna i nie otwierajcie ich. Woda i żywność, która nie będzie szczelnie zamknięta, zostanie zatruta, również ta przechowywana w szklanych naczyniach.

Śmierć spowodowana przez pył będzie wszechobecna, dużo ludzi umrze. Po siedemdziesięciu dwóch godzinach wszystko się skończy, ale powtarzam: nie wychodźcie z domu, palcie tylko świece i módlcie się. Tamtej nocy zginie więcej ludzi niż w dwóch pierwszych wojnach światowych. Nie otwierajcie okien podczas tego okresu. W rzekach będzie tak mało wody, że z łatwością będzie można przez nie przejść. Bydło padnie, trawa stanie się żółta i sucha, zwłoki ludzkie stawać się będą czarne lub żółte. Potem wiatr skieruje chmury śmierci na wschód.

Miasto z żelazną wieżą [chodzi o Paryż – przyp. red.] stanie się ofiarą swoich ludzi. Wszystko spalą, będzie rewolucja, ludzie staną się dzicy. Miasto stanie w ogniu dzięki własnym mieszkańcom, a nie przez tych, którzy przyjdą ze wschodu [być może chodzi tutaj o ataki, jakich mają się dopuścić muzułmańscy mieszkańcy Paryża – przyp. red.]. Widzę dokładnie, że miasto jest zrównane z ziemią. We Włoszech również będzie niespokojnie. Przybysze ze wschodu zabiją wielu ludzi. Papież będzie musiał uciekać, licznych duchownych zamordują i upadnie wiele kościołów.

W Rosji wybuchnie rewolucja i wojna domowa. Będzie tyle zmarłych na ulicach, że nikt nie będzie ich usuwał. Rosjanie uwierzą w Boga i przyjmą znak krzyża. Przywódcy partii popełnią samobójstwo, czym zmyją swoją krwawą hańbę. Widzę, jak mieszają się masy czerwonych i żółtych, wybuchnie powstanie i dokonywane będą straszne morderstwa. Wtedy będą śpiewać pieśń Wielkanocną i palić świece naprzeciw krzyżowych obrazów. Poprzez modlitwę Chrześcijan potwór piekieł zginie, wielu młodych ludzi znów uwierzy we wstawiennictwo Matki Boskiej.

Po zwycięstwie imperator zostanie ukoronowany przez Papieża. Jak długo to wszystko potrwa, nie wiem. Widzę trzy dziewiątki, trzecia przynosi pokój. Gdy wszystko się skończy, część ludzi umrze, a pozostali będą bać się Boga. Prawa, które przynoszą śmierć dzieciom, zostaną usunięte. Wtedy przyjdzie pokój. Widzę trzy świecące korony, wychudzony stary człowiek będzie naszym królem. Również „stara korona” na południu wróci do honorów. Papież, który przez długi czas nie mógł wrócić zza wody, wreszcie powróci. Kiedy zakwitną kwiaty na łąkach, a papież będzie lamentował nad losem swoich zamordowanych braci.

Po tych wydarzeniach nadejdzie długi i szczęśliwy czas. Ci, którzy tego doświadczą, będą bardzo szczęśliwi. Ludzie będą musieli zacząć nowe życie tam, gdzie zaczynali ich przodkowie".


Kategoria: Przepowiednie i proroctwa